paź 27 2015

Uśmiech nr 5


Komentarze: 0

Gdy Ola uśmiechała się do mnie, widziałem wyłącznie jej piękny, biały uśmiech. Dosłownie jak z reklamy jakiejś pasty do zębów. Jak ona to dokonała, iż przeszła taką zmianę. W tamtej chwili pomyślałem sobie, że tak naprawdę mam szczęście, iż moi znajomi dojrzą mnie z taką laską. Jednak po chwili uczyniło mi się głupio, albowiem na początku nie znosiłem jej, zaś teraz proszę, chyba się zakochałem, a może jestem tylko zauroczony…, a mówią, że wygląd nie jest najważniejszy, ja też tak mniemałem, a na pewno nie u niej. Matka zawiozła nas na parking dyskoteki, w której oczekiwali na nas Jacek z Laurą oraz cała reszta koleżanek. Kazała dzwonić jeżeli nie wyszukamy nikogo trzeźwego, kto by nas odwiózł z powrotem do domu. Gdy tylko wyszukaliśmy naszą zarezerwowaną lożę, przedstawiłem Olę całemu towarzystwu. Nieskromnie mówiąc Ola była najpiękniejsza między wszystkich dziewczyn. Nawet świadkowa kryje się ze swoją urodą i cieszyłem się, iż jednak ona już ma chłopaka. Wszystkie oczy było zwrócone na „moją” Olę.

ksiazkiladne : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz